Mapy myśli i apki do nich – jak w końcu ogarnąć planowanie treści i projektów (i nie zwariować!)

Dobra, przyznaj się – ile razy miałeś/miałaś wrażenie, że Twój mózg to jeden wielki chaos? Pomysły na treści walą drzwiami i oknami, deadline’y w projektach gonią jak szalone, a Ty próbujesz to wszystko jakoś posklejać w notatkach, mailach czy na milionie karteczek samoprzylepnych? Znam ten ból. I właśnie dlatego dzisiaj pogadamy o mapach myśli i narzędziach do ich tworzenia. Spokojnie, nie będzie to wykład akademicki. Chcę Ci pokazać, jak te, czasem niedoceniane, metody mogą realnie uratować Ci tyłek przy planowaniu contentu i ogarnianiu nawet najbardziej pokręconych projektów. I tak, powiem co nieco o apkach, ale bez wciskania kitu, że jedna magiczna wtyczka załatwi wszystko – pamiętasz moją niechęć do takiego podejścia z WP? 😉 Tu liczy się sposób myślenia!

Dlaczego mapy myśli działają lepiej niż nudne listy?

Zastanówmy się chwilę. Jak myślisz? Raczej nie linijka po linijce, jak w Excelu, prawda? Nasze mózgi to mistrzowie skojarzeń – jeden pomysł rodzi drugi, ten łączy się z trzecim, a tamten przypomina o czymś zupełnie innym. I właśnie mapy myśli genialnie to naśladują! Zamiast wciskać kreatywność w sztywne ramki listy „to-do”, pozwalają swobodnie rozrastać się pomysłom wokół głównego tematu.

W planowaniu treści to jest złoto! Rzucasz na środek temat kampanii albo główny filar contentowy i zaczynasz dodawać gałęzie: pomysły na artykuły, posty na SoMe, może jakiś webinar, e-book… Potem do każdej gałęzi dopisujesz słowa kluczowe, grupy docelowe, główne punkty, call to action. Nagle widzisz całość! Widzisz, jak te elementy się łączą, gdzie masz luki, co można ze sobą powiązać. To jak spojrzenie na pole bitwy z lotu ptaka, zamiast biegać po okopach.

A w projektach? Podobnie! Masz wielki, przerażający projekt? Mapa myśli pomaga go rozbić na mniejsze, bardziej strawne kawałki (taka wizualna WBS – Work Breakdown Structure, jakby co 😉). Od razu widzisz, co z czego wynika, kto za co odpowiada (jeśli dodasz notatki czy ikonki), jakie są zależności. Koniec z sytuacją, że coś stoi, bo zapomniałeś o jednym małym, ale kluczowym zadanku ukrytym w czeluściach maili.

Jak wybrać narzędzie do map myśli i nie przepłacić?

Dobra, apek i programów do map myśli jest na rynku od groma. Darmowe, płatne, proste jak budowa cepa i skomplikowane jak instrukcja obsługi promu kosmicznego. Jak się w tym połapać? Z mojego doświadczenia wynika, że najważniejsze jest kilka rzeczy:

  1. Intuicyjność: Serio, jeśli apka wkurza Cię już na starcie i zamiast pomagać myśleć, zmusza do walki z interfejsem – olej ją. Szkoda Twoich nerwów. Ma być prosto i logicznie.
  2. Elastyczność: Fajnie, jak możesz sobie trochę pokolorować, pozmieniać kształty, dodać ikonki. Mapa ma być czytelna DLA CIEBIE (i ewentualnie dla zespołu).
  3. Funkcje „extra”, które się przydają: Możliwość dodawania notatek do gałęzi, wklejania linków, załączania plików (np. briefu, grafik) – to mega ułatwia trzymanie wszystkiego w jednym miejscu. Jak planujesz używać tego zespołowo, to opcje komentowania i jednoczesnej edycji są obowiązkowe.
  4. Eksport: Sprawdź, czy możesz łatwo wyeksportować mapę do PDF-a, obrazka albo chociażby jako tekstowy plan. Czasem trzeba się tym podzielić z kimś, kto nie ma tej samej apki.
  5. Cena: Nie daj się naciągnąć! Jest masa świetnych darmowych opcji (za moment podam Ci kilka, które możesz przetestować). Nie potrzebujesz od razu najdroższego kombajnu za setki złotych rocznie, zwłaszcza na początku. Przetestuj kilka i zobacz, co Ci leży.

Ja osobiście cenię sobie prostotę i szybkość działania. Jakieś mega wodotryski często tylko przeszkadzają. Ale wiadomo – co kto lubi.

No dobra, to jakie konkretnie apki warto sprawdzić, żeby nie wydać ani złotówki (albo prawie nic)? Oto kilka moich typów:

  • Freeplane / FreeMind: Jeśli wolisz coś klasycznego, na kompa, działającego offline, to zerknij na Freeplane (trochę nowszy, aktywnie rozwijany) albo starego, dobrego FreeMind. Wyglądają może trochę… retro 😉, mają interfejs pisany w Javie, co nie każdemu pasuje, ale są potężne, mają masę funkcji i są totalnie za darmo. Dobre dla kogoś, kto lubi mieć soft u siebie.
  • XMind: To już bardziej wypasiona opcja, dostępna i na kompa (Windows, Mac, Linux) i w wersji webowej. Mają całkiem spoko darmową wersję. Jest ładna, intuicyjna i na start często w zupełności wystarcza. Wiadomo, w płatnej jest więcej bajerów (np. brak znaku wodnego na eksporcie, więcej opcji wizualnych), ale darmowa daje radę do wielu zastosowań.
  • Coggle: Jak wolisz działać online i lubisz, jak jest ładnie i kolorowo, to Coggle może Ci się spodobać. Bardzo intuicyjny, idealny na początek przygody z mapami myśli. Darmowy plan ma ograniczenia (aktualnie zdaje się do 3 prywatnych map, publiczne są bez limitu – więc uważaj, co tam wrzucasz!), ale do osobistego użytku, nauki czy małych projektów często wystarcza.
  • diagrams.net (dawniej draw.io): To jest prawdziwy darmowy kombajn, ale nie tylko do map myśli, tylko do wszelkiej maści diagramów (schematy blokowe, UML, makiety itp.). Działa online i jako apka desktopowa. Jest totalnie za darmo, bez żadnych haczyków. Mapy myśli też się w nim da robić całkiem wygodnie, chociaż może wymagać chwili przyzwyczajenia, bo ma ogrom opcji. Super opcja, jeśli potrzebujesz też innych diagramów.
  • MindMeister (wersja Basic): To kolejny popularny gracz online, często wymieniany obok Coggle. Też ma darmowy plan Basic, który pozwala na stworzenie do 3 map myśli. Dobry do współpracy, ma sporo integracji. Warto sprawdzić, jeśli limity Coggle są za małe, a nie chcesz płacić.
  • Miro / Mural (darmowe plany): To właściwie bardziej wirtualne tablice (whiteboardy) niż tylko narzędzia do map myśli, ale mapowanie myśli to jedna z ich kluczowych funkcji. Są stworzone do współpracy zespołowej. Mają całkiem hojne darmowe plany (np. Miro daje 3 edytowalne tablice), które dla małych zespołów albo indywidualnych potrzeb mogą być wystarczające. Super, jeśli potrzebujesz czegoś więcej niż tylko mapy.

Co wybrać? Najlepiej samemu poinstalować/poklikać w kilka z tych darmowych opcji i zobaczyć, co Ci najbardziej leży, co Cię nie wkurza i co spełnia Twoje potrzeby. Czasem najprostsze narzędzie okazuje się najlepsze. Pamiętaj, apka ma pomagać, a nie być kolejnym zadaniem do ogarnięcia! 😉

Planowanie treści z mapą myśli – przykład z życia wzięty

Wyobraź sobie, że masz zaplanować content na bloga na przyszły kwartał na temat… no nie wiem, „zdrowego odżywiania dla zapracowanych”. Zamiast gapić się w pusty kalendarz:

  1. Rzucasz „Zdrowe odżywianie dla zapracowanych” na środek mapy.
  2. Dodajesz główne gałęzie: „Szybkie przepisy”, „Planowanie posiłków”, „Zdrowe przekąski do biura”, „Mity żywieniowe”, „Nawodnienie”.
  3. Do „Szybkich przepisów” dodajesz podgałęzie: „Śniadania w 5 minut”, „Lunchboxy”, „Kolacje jednogarnkowe”. Do każdej z nich możesz dopisać konkretne pomysły na artykuły/przepisy.
  4. Do „Mitów żywieniowych” dodajesz: „Czy węglowodany tuczą?”, „Detoks sokowy – działa?”.
  5. Przy każdym pomyśle możesz dodać tag np. #artykuł, #infografika, #video, dopisać słowa kluczowe, notatkę z briefem czy link do badań.

Nagle z chaosu wyłania się struktura. Widzisz, ile masz pomysłów w każdej kategorii, co można połączyć, a co wymaga jeszcze dopracowania. Od razu łatwiej to rozplanować w czasie. I nie zgubisz żadnego genialnego pomysłu, który wpadł Ci do głowy o 3 nad ranem!

Ogarnianie projektów mapą – mniej chaosu, więcej kontroli

Projekty, zwłaszcza te większe, to często istny koszmar logistyczny. Mapa myśli może tu działać jak Twój osobisty project manager (tylko tańszy 😉).

  1. Cel projektu na środek. Co chcecie osiągnąć? Np. „Wdrożenie nowego CRM”.
  2. Główne fazy/etapy jako gałęzie: „Analiza”, „Wybór dostawcy”, „Konfiguracja”, „Szkolenia”, „Go-live”.
  3. Rozbijanie na zadania: Gałąź „Wybór dostawcy” dzielisz na: „Research rynku”, „Zebranie ofert”, „Spotkania z dostawcami”, „Wybór finalisty”, „Negocjacje umowy”.
  4. Dodawanie szczegółów: Do każdego zadania możesz dodać termin (jeśli apka pozwala), osobę odpowiedzialną (choćby w notatce), potrzebne zasoby, link do dokumentacji.
  5. Wizualizacja zależności: Niektóre apki pozwalają rysować strzałki między zadaniami. Od razu widać, że np. „Konfiguracja” nie ruszy bez „Wyboru dostawcy”.

Taka mapa to świetny materiał na spotkanie zespołu. Wszyscy widzą to samo, łatwiej dyskutować, przesuwać priorytety. I masz wszystko w jednym miejscu, a nie w 50 wątkach mailowych.

Kilka protipów na koniec ode mnie

  • Nie bój się mazać! Mapa myśli ma żyć. Dodawaj, usuwaj, zmieniaj kolory, przesuwaj gałęzie. To narzędzie dla Ciebie, ma być użyteczne, a nie piękne jak z wystawy.
  • Używaj kolorów i ikon, ale z głową. Mogą pomóc w szybkiej orientacji (np. inny kolor dla zadań marketingowych, inny dla technicznych), ale jak przesadzisz, zrobi się choinka i efekt będzie odwrotny.
  • Integruj, jeśli to ma sens. Jeśli Twoja apka do map gada się z kalendarzem czy Trello i ułatwia Ci to życie – super. Ale nie integruj na siłę, tylko dlatego, że można.
  • Przeglądaj i aktualizuj. Mapa to nie jest coś, co robisz raz i zapominasz. Wracaj do niej, oznaczaj co zrobione, dodawaj nowe pomysły. Inaczej straci sens.
  • Nie rób mapy dla samej mapy. Jeśli dla jakiegoś prostego zadania szybciej Ci zrobić listę w notatniku – zrób listę. Mapa myśli ma rozwiązywać problem złożoności, a nie go tworzyć.

Daj szansę mapom myśli!

Serio, mapy myśli w połączeniu z dobrze dobranym (niekoniecznie najdroższym!) narzędziem to game changer w planowaniu. Pomagają uporządkować myśli, pobudzić kreatywność i zobaczyć „the big picture” zarówno w content marketingu, jak i w zarządzaniu projektami. Jasne, to nie jest magiczna różdżka, która sama wszystko załatwi. Ale to cholernie dobre narzędzie, które – jeśli nauczysz się go używać – może zaoszczędzić Ci masę czasu, nerwów i pomóc uniknąć chaosu.

Więc jeśli jeszcze nie próbowałeś/próbowałaś, to co Ci szkodzi? Wybierz jakąś prostą apkę, rzuć na środek swój aktualny problem czy projekt i zacznij dodawać gałęzie. Może się okazać, że to właśnie Twój sposób na ogarnięcie rzeczywistości. 😉 Powodzenia!

Dołącz do Przystani Specek – miejsca, gdzie kobiety uczą się budować własne strony, sklepy, platformy kursowe i marki online - bez stresu, w zgodzie z sobą, ze wsparciem mentorki i cudownej społeczności innych Specek.👉 Kliknij i wejdź na pokład

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *