Moja strona ładuje się bardzo wolno – od czego zacząć optymalizację?
Strona ładuje się długo, szczególnie na telefonach. Jakie są najczęstsze przyczyny spowolnienia i co mogę zrobić, żeby to poprawić – najlepiej bez wchodzenia w zbyt techniczne szczegóły?
1 Odpowiedź
Twoja strona internetowa to Twoja cyfrowa wizytówka i sklep w jednym. Jeśli klientka na telefonie musi czekać, aż łaskawie jej się ona załaduje, to wiesz, co zrobi? Wyjdzie. I pójdzie do konkurencji. Czas to pieniądz, a w internecie – podwójnie.
Koniec z wymówkami. Wolna strona to nie jest „urok” ani „skomplikowany problem IT”. To konkretne błędy, które sama, z moją małą pomocą, możesz zdiagnozować i naprawić. Zostawmy na boku bełkot o skryptach i bazach danych. Oto najczęstsi winowajcy, wytłumaczeni po ludzku.
Dlaczego Twoja strona działa jak ślimak? Czterech głównych podejrzanych:
-
Zdjęcia „prosto z aparatu” – czyli cyfrowe głazy narzutowe.
To jest winowajca numer jeden. Wrzucasz na stronę piękne, profesjonalne zdjęcia, które ważą po 5-10 MB każde. Wyobraź sobie, że każesz swojej klientce pobrać na telefon dziesięć wielkich, ciężkich głazów, zanim cokolwiek zobaczy. Dokładnie to robisz. Strona na telefonie musi te wszystkie megabajty zassać, a to trwa wieki.
-
Tani hosting – czyli fundamenty z kartonu.
Zaoszczędziłaś na hostingu, kupując najtańszy pakiet za kilka złotych miesięcznie? No to masz odpowiedź. Tani hosting jest jak próba postawienia luksusowego butiku na trzęsącym się fundamencie z kartonu. Gdy przyjdzie kilku klientów naraz (czyli ruch na stronie), wszystko zaczyna się chwiać i zwalniać. Twój serwer nie ma wystarczająco mocy, by obsłużyć wszystkich szybko i sprawnie.
-
Nadmiar wtyczek (w WordPressie) – czyli impreza, na którą wprosiło się za dużo gości.
Każda wtyczka (plugin) to taki mały programik, który coś na Twojej stronie robi. Jedna do formularzy, druga do social mediów, trzecia do kalendarza… Super. Ale jeśli masz ich 30, 40 albo i więcej, to na Twojej stronie robi się tłok. Każda wtyczka chce coś „powiedzieć” i zużywa cenne zasoby. To tak, jakbyś próbowała prowadzić spotkanie biznesowe w pokoju pełnym gadających i krzyczących ludzi. Chaos i spowolnienie gwarantowane.
-
Brak „pamięci podręcznej” (cache) – czyli opowiadanie tej samej historii od nowa.
Wyobraź sobie, że za każdym razem, gdy ktoś wchodzi na Twoją stronę, Twój serwer musi ją budować od zera. Układać klocki: menu, nagłówek, tekst, stopkę… To męczące i powolne. Caching (pamięć podręczna) to mechanizm, który tworzy taką „gotową” wersję Twojej strony i serwuje ją odwiedzającym. Dzięki temu strona nie musi za każdym razem myśleć od nowa, tylko podaje gotowca. Znacznie szybciej!
Dobra, Specko, koniec diagnozy. Czas na konkretne działania. Co masz zrobić TERAZ?
Nie musisz być programistką. Musisz być skuteczną menedżerką swojej strony.
-
Krok 1: Zrób audyt zdjęć. Przejrzyj swoją bibliotekę mediów. Wszystko, co ma więcej niż 300-400 KB, to już podejrzany. Zanim wrzucisz jakiekolwiek nowe zdjęcie na stronę, przepuść je przez darmowe narzędzie online, jak
TinyPNG
. Zmniejszy wagę zdjęcia o 70-80% bez widocznej utraty jakości. To absolutna podstawa! -
Krok 2: Zainwestuj w porządny hosting. Przestań traktować hosting po macoszemu. To silnik Twojego biznesu online. Poszukaj rekomendacji w grupach dla przedsiębiorców, zapytaj innych speck. Zainwestuj w sprawdzoną firmę hostingową (np. SEOHOST, LH.pl), która jest znana z dobrej wydajności. Migracja strony to często kilka kliknięć, a support dobrej firmy Ci w tym pomoże.
-
Krok 3: Posprzątaj we wtyczkach. Wejdź w panel WordPressa, w zakładkę „Wtyczki”. Spójrz krytycznie na tę listę. Czy na pewno potrzebujesz pięciu różnych wtyczek do galerii? Czy wtyczka, której nie używałaś od roku, jest niezbędna? Deaktywuj i usuń wszystko, co jest zbędne. Mniej znaczy szybciej.
-
Krok 4: Włącz „dopalacz”, czyli wtyczkę do cache. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to jest to obowiązkowe. Zainstaluj wtyczkę do pamięci podręcznej. Są darmowe opcje jak
LiteSpeed Cache
(jeśli Twój hosting go wspiera) lubWP Fastest Cache
.
Zacznij od tych czterech kroków. Gwarantuję Ci, że jeśli podejdziesz do tego na poważnie, zobaczysz ogromną różnicę. Twoja strona zacznie działać jak dobrze naoliwiona maszyna, a klientki przestaną uciekać, zanim zdążą zobaczyć Twoją genialną ofertę. Do dzieła!